Menu

niedziela, 26 czerwca 2016

Colours



Cześć i czołem! Wracam dziś do was z kolejną stylizacją. Ostatnio robiłam małe porządki w szafie i pozbyłam się wszystkich (no może prawie) czarnych rzeczy. Jest to dla mnie przeogromny sukces zważywszy na to, że przez ostatnie trzy lata to właśnie czarne ubrania stanowiły podstawę mojej garderoby.




 I choć na początku nie byłam pewna czy warto podążać w kierunku wszelakich wzorków i bardziej żywych kolorów, to teraz myślę, że właściwie była to słuszna decyzja. Wychodząc gdzieś przynajmniej nie czuję się jak zdychająca istotka.




Co do sukienki, którą widać na zdjęciach to ostatnio usłyszałam, że wygląda jak fartuszek. Porównanie do kury domowej, które zafundował mi mój brat jednak po mnie spłynęło, nie sprawiając, że przestałam ją uwielbiać. Dla mnie jest ona jednym z lepszych zakupów w ostatnim czasie.




Swoją drogą to dość zabawne jak niektóre ubrania mogą zmienić twoje postrzeganie niektórych rzeczy ( i nie mam tutaj na myśli tego, że dzięki tej sukience stałam się innym człowiekiem). Od podstawówki nie cierpiałam czerwonych ubrań, bodajże w drugiej klasie moja mama kupiła mi jedną z najbrzydszych jak mi się wtedy wydawało bluzek. 




Jednak, jako ośmiolatka nie miałam zbyt dużo do powiedzenia w sprawie moich ubrań. I tak oto chodziłam sobie w tej bluzeczce. Była to moja ostatnia czerwona rzecz do czasu, gdy nie znalazłam tej sukienki. Śmieszny jest fakt, że mój uraz do czerwonych ubrań nagle zniknął i raczej nie stanowi dla mnie problemu kupno kolejnych.





Miłego dnia x.

Dress – Secondhand 
Shoes-Truffle
Share:

          3 komentarze  

środa, 22 czerwca 2016

Say You Will



Już jutro czeka mnie nieoficjalne zakończenie roku. Jak tak sobie o tym myślę wydaje się to być naprawdę zabawne. No, bo przecież niedawno był wrzesień, co ja mówię niedawno zaczęłam naukę w gimnazjum, a teraz czas się żegnać.




Właściwie to nie sądziłam, że w tych ostatnich dniach będę taka bierna na wszystko inne. Chodź z drugiej strony lepsze to niż myśli w stylu: teraz wszystko się zmieni, nic już nie będzie takie samo itd. (to zdecydowanie nie dla mnie). 




Ktoś ostatnio stwierdził, że koniec gimnazjum to początek nowego etapu życia. I tak jest. I tak nie jest. Właściwie dla każdego ma to inne znaczenie. Niektórzy mogą skończyć w tej samej szkole ze swoimi przyjaciółmi, a inni od września zostaną zupełnie ”sami”. 




Ja w pewnym sensie mogę należeć do tej drugiej grupy, ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza. Poznawanie nowych osób ma w sobie naprawdę dużo plusów, a ze znajomymi z ostatnich lat niezależnie od tego gdzie będę mogę utrzymywać kontakt.





Nie jestem pewna, dokąd prowadzi dalsza analiza mojej przyszłości, dlatego to dobry moment żeby ją zakończyć. Jednak, jeżeli mogę wam przekazać jakąś mądrą rzec, która ostatnio dość często siedzi mi w głowie, to pamiętajcie, żeby nie przejmować się tak bardzo przyszłością. Myślcie o niej, ale wiedźcie też, że co ma być to będzie, po prostu. Nie zmienicie tego, a przejmowanie się zawczasu nic wam nie da.




I teraz już naprawdę się żegnam.
Miłego dnia x.

Overalls – H&M / Shoes- Bershka
Share:

          1 komentarz  

niedziela, 19 czerwca 2016

Lurk



Ostatnim czasem bardzo polubiłam niedziele, takie krótkie stwierdzenie na początek. Nic za bardzo nie muszę robić i dzięki temu czas mija mi zwykle na czytaniu książek lub oglądaniu seriali (ostatnio zdecydowanie preferuję to drugie). 








Chociaż tak szczerze powiedziawszy jestem trochę okropna pod tym względem. Zacznę oglądać jeden serial, wszystko super, ale potem mija jakiś tydzień, w którym zdążyłam obejrzeć kilka sezonów i mam dosyć.














Nie kończąc jednego zaczynam kolejny i tak przez większość czasu. Może powinnam się przerzucić na oglądanie filmów, wtedy przynajmniej nie przywiązuje się tak do bohaterów i w sumie całej fabuły. Jednak, jeżeli znacie jakieś fajne seriale, na które warto stracić czas to piszcie, nie mam jakiś większych planów na kolejne kilka dni. 






Dress&Jacket – Secondhand
Shoes- Truffle
Share:

          1 komentarz  

niedziela, 12 czerwca 2016

The Rhythm Of Night



Wieczory są najlepszą częścią mojego dnia, naprawdę. Zbliża się północ, a ja mogę robić dosłownie wszystko, podlewać kwiatki, sprzątać, gotować, układać ubrania, po prostu wszystko. Sama nie wiem skąd się to bierze, bo są takie dni, że całe popołudnie nie mam na nic ochoty, nic mi się nie chce a później nagle nadchodzi wieczór a we mnie budzi się jakaś energia, która dziwnym trafem była uśpiona wtedy gdy jej najbardziej potrzebowałam. Tak czy inaczej to właśnie wieczorami najlepiej mi jest usiąść przed laptopem i zacząć pisać. Jakaś taka wewnętrzna blokada łatwiej się przełamuje gdy na zegarku dochodzi godzina 12 w nocy. 



No a teraz tradycyjnie kilka zdań na temat ubrań. Zacznę może od mojej ulubionej rzeczy a mianowicie sukienki, bo to co widać na zdjęciu jest sukienką, jednak w mojej szafie raczej nigdy nie będzie pełnić tej oto funkcji. Macie czasami tak, że zobaczycie jedną rzecz i nagle BUM w waszej głowie tworzy się cała stylizacja bazująca na tej właśnie rzeczy. Cóż w moim przypadku właśnie tak było, przechadzałam się po jednym z lumpeksów i nagle w oczy rzucił mi się ten oto ładny materiał. Co tu dużo mówić, miłość od pierwszego wejrzenia (te drobne stokrotki naprawdę mnie urzekły). 




Tak sobie teraz myślę, że na temat spodenek i koszulki właściwie nie mam zbyt dużo do powiedzenia. Jak widać na zdjęciach obydwie rzeczy są czarne i myślę że naprawdę fajnie komponują się z tą sukienką. 

Swoją drogą to poszukuje kolejnych czarnych spodenek tylko tym razem dla odmiany chciałabym żeby były całe wykonane z jeansu, a gdyby miały guziki to już w ogóle było by świetnie. Widzę że moje rozważania idą już w niezbyt ciekawym kierunku, więc na tym może zakończę dzisiejszy post.  Coś czuję że pisząc dalej podzieliłabym się z wami całą listą potrzebnych ubrań, które muszę w najbliższym czasie kupić. 

Miłego wieczoru x.









Dress - Secondhand / Shorts - Bershka / T-shirt - H&M / Hat - Secondhand 
Share:

          3 komentarze  

środa, 8 czerwca 2016

Jamie



Czy wy też macie takie uczucie, że gdy sprzątacie swój pokój to trochę tak jakbyście robiły porządek we własnym życiu. Sama nie wiem, ale po prostu gdy poukładam książki, ubrania, które swoją drogą są wszędzie, czuje się lepiej i spokojniej. Choć muszę przyznać, że ta technika nie działa gdy to moja mama każe mi sprzątać. Wtedy staje się to dla mnie tylko zwykłym obowiązkiem.





Swoją drogą to dość zabawne że właśnie teraz naszła mnie ochota na kontemplowanie nad swą egzystencją. Zwykle coś takiego dzieje się u mnie w jesienne wieczory, a tu proszę piękna pogoda, słońce świeci a ja rozmyślam nad swoim być albo nie być. Może to wina tej lekko melancholijnej muzyki która leci w tle, a może po prostu oznaka tego, że nie lubię lata i chcę z powrotem październik. 









Teraz jest ten moment w którym wypadałoby wpleść kilka zdań na temat przedstawionej tu oto stylizacji (swoją drogą naprawdę nie cierpię tego słowa, stylizacja, jest okropne). Co tu dużo mówić, plisowana spódnica jest jedną z moich ulubionych. Nie za długa, nie za krótka do tego niesamowicie wygodna. W ogóle to muszę wspomnieć, że bardzo dawno temu należała do mojej mamy. Najprawdopodobniej gdzieś pod koniec lat 90. 




Dżinsowa kurtka też jest szalenie przeze mnie lubiana jednak sama nie wiem co więcej mogę o niej napisać. Może dodam tylko coś co już pewnie wszyscy wiedzą, w takich kurtkach zawsze warto podwijać rękawy. To jak wyglądamy, ogólna całość prezentuje się wtedy o wiele lepiej. 






No i ostatnia rzecz tzn. biała bluzka. Na zdjęciach tego nie widać ale jest ona idealna na upały przez to że nie ma rękawków tylko ramiączka. Do tego jest jeszcze trochę wycięta na plecach więc już w ogóle mam pełną wentylacje. Jedyny jej minus to taki że dość łatwo się mnie, ale raczej nie zniechęci mnie to do dalszego jej noszenia.












      

             Blouse - Bershka / Skirt - ? / Jacket - Secondhand / Shoes - Converse











Share:

          3 komentarze  

Popular Posts

Recent Posts

Categories

Unordered List

Text Widget

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Author Info

About me

Najbardziej problematyczną rzeczą na świecie jest dla mnie mówienie osobie, więc postaram się napisać tylko kilka najważniejszych rzeczy.
Nazywam się Aneta Wilk i aktualnie mam 16 lat. Mieszkam w małej miejscowości o nazwie Nowy Sącz. Muzyka, książki, moda to właściwie całe moje życie, jednak jeżeli chcesz mnie lepiej poznać wystarczy czytać moje posty. Do każdego z nich przelewam ważną cząstkę siebie.

KONTAKT
bluedaisy@onet.pl

Instagram

Facebook

Categories

Followers

About the Author

About Me!

Labels

featured Slider

Info

Like us

Copyright © BLUE DAISY | Powered by Blogger

Design by Anders Norén | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com